Jakim jestem rodzicem?

Mam dość moich dzieci – czy jestem złym rodzicem?

Profesorem zostać trudno, ale łatwo nim być. Z rodzicami jest dokładnie odwrotnie – to słowa, które pobrzmiewają w mojej głowie od czasu, gdy na jednym z portali społecznościowych natknęłam się na wątek dotyczący wzbierającej wśród rodziców niechęci do własnych dzieci. Znasz to? Wiedz, że bycie rodzicem to Sztuka przez wielkie „S” i nawet najlepszym zdarza się miewać gorsze momenty.

     Kolejny tydzień pozostajemy w domach, w gronie tych samych osób. To, co do niedawna wydawało się upragnioną rzeczywistością (czas dla siebie, swoich dzieci, wspólne zabawy, niekończące się rozmowy itd.), okazuje się z każdym dniem coraz trudniejszym wyzwaniem, tym mocniej obciążającym, że niemożliwym do zaplanowania. Nie wiemy, jak długo będzie trwała ta pandemia koronawirusa. Frustrację pogłębia nieustanny lęk, nie tylko przed zachorowaniem, ale także poczuciem odpowiedzialności za rodzinę.

Jakim więc rodzicem jestem?

    Oto jest pytanie! Żeby na nie odpowiedzieć, trzeba postawić inne: Kto jest dla mnie najważniejszy na świecie? Dla kogo podejmuję wysiłki z myślą o przyszłości? Kto wyzwala we mnie pokłady czułości? Pewnie można te pytania mnożyć, ale zapewne odpowiedź na większość z nich brzmi: moje dziecko, chociaż dzisiaj doprowadziło mnie do furii swoim zachowaniem… To moje dziecko, mimo że musiałam przerwać pracę, żeby rozstrzygnąć konflikt między rodzeństwem… To moje dziecko, chociaż dzisiaj go nie cierpię, bo marzę o wytchnieniu w samotności, a ono ciągle czegoś chce… To moje dziecko, niedoskonałe jak ja, niecierpliwe jak ja, zmęczone sytuacją jak ja, przestraszone tym, co się dzieje jak ja, sfrustrowane rzeczywistością, która nijak się ma do tej, która była dla nas codziennością… Nie muszę być super rodzicem. Wystarczy, że jestem zwyczajny, codzienny, blisko przy dziecku, że bywam zmęczony, zniecierpliwiony, wkurzony… I mam do tego prawo, tak jak i ono je ma. A jeśli nachodzi mnie pokusa dywagowania, że nie cierpię swoich dzieci… No cóż, one pewnie też miewają takie momenty. Może to najwyższy czas, by porozmawiać z nimi na ten temat?

Maria Tuchowska -  polonista i teolog

Źródło:  https://portal.librus.pl/rodzina/artykuly/mam-dosc-moich-dzieci-czy-jestem-zlym-rodzicem