Ozdoby choinkowe, które możesz zrobić z małym dzieckiem!

Wspólne dekorowanie choinki to jeden z najbardziej magicznych momentów w czasie świąt. Jednak gdy w domu są dzieci, warto wcześniej zachęcić je do przygotowania własnoręcznie wykonanych ozdób choinkowych.

Dekoracje świąteczne wprowadzają magiczny nastrój do naszego życia. A przygotowanie dekoracji świątecznych może być kreatywną zabawą i wielką przyjemnością.

Postarajmy się, żeby nasz dom nie wyglądał jak każdy inny w okolicy. I pamiętajmy, że to, co zrobione własnoręcznie i wspólnie z rodziną, zawsze jest lepsze – zwłaszcza jeśli chodzi o Święta Bożego Narodzenia, których wyjątkowość polega właśnie na byciu razem.

Warto w natłoku świątecznych przygotowań znaleźć trochę czasu, by dzieci poczuły ich urok – ten mniej materialny. Pamiętać też trzeba o tym, że przygotowując z dziećmi świąteczne ozdoby, uczymy je samodzielnie tworzyć, a nie kupować. Pozwoli im to doceniać wartość rzeczy. Wykonując coś własnoręcznie, dzieci ćwiczą też wiele umiejętności (szczególnie manualnych) i zdolność twórczego podejścia do rozwiązywania problemów.

Pomysły na ozdoby, które można zrobić z dzieckiem: (kliknij na link)

https://www.jaskoweklimaty.pl/ozdoby-choinkowe-ktore-mozesz-zrobic-z-dzieckiem/

https://mama-kreatywna.pl/2015/12/24-pomysly-na-ozdoby-choinkowe/

https://mojedziecikreatywnie.pl/2018/12/ozdoby-choinkowe-i-dekoracje-swiateczne-dla-dzieci/

 

Źródło: www.dziecisawazne.pl

Czy święty Mikołaj istnieje?

Czy warto mówić dzieciom prawdę o świętym Mikołaju?

Święty Mikołaj jest symbolem wielkoduszności, jego współczesna postać zbudowana jest na historii prawdziwej osoby, św. Mikołaja z Miry, który wszystko, co miał oddał potrzebującym. Ta opowieść ma na celu przypominać nam o dobroci i radości z obdarowywania. O tym, że sami możemy stać się “mikołajami”, a tym samym twórcami magii świątecznej dla innych.

   Jednak słysząc pytanie :“Czy Mikołaj istnieje?”, zastanów się, czy na pewno wiesz, o co pyta twoje dziecko. Czy rzeczywiście pragnie usłyszeć prawdę i tylko prawdę, czy może potrzebuje twojego potwierdzenia, że to w porządku nadal w niego wierzyć. Po prostu niektóre dzieci potrzebują całej prawdy o Świętym Mikołaju, a inne wolą pozostać w atmosferze tajemnicy, magii i niepewności.

  Warto mieć świadomość, że dla młodszych dzieci (w wieku 2-6 lat) świat wyobrażony, w tym Biegun Północny i dom Św. Mikołaja, mogą być ważnym miejscem. W przypadku starszych dzieci, pogodzenie opowieści z rzeczywistością jest naturalnym etapem dorastania. Nie ma określonego wieku przejścia i to od nas zależy – a znamy swoje dzieci na tyle dobrze, by wyczuć, w którym miejscu tej historii się znajdują.  

  Niektóre dzieci na wieść o nieistnieniu Świętego zareagują z ulgą, bo potwierdzi ona ich obserwacje i postrzeganie rzeczywistości. Inne mogą być złe na rodziców o to, że “kłamali” i wtedy warto (po wyciszeniu się emocji) wytłumaczyć nasze intencje i fakt, że “zabawa w Mikołaja” służy przede wszystkim sprawianiu innym radości. Niezależnie od tego jak zareagują nasze dzieci, ważne, by tę pierwszą reakcję przyjąć ze zrozumieniem, empatią i spokojem. I wesprzeć dziecko w przejściu na inny poziom – bycia nie tylko odbiorcą, ale i twórcą grudniowej, świątecznej magii.

  Pamiętajmy, że dzieci bawiąc się doskonale odróżniają fikcję od rzeczywistości, a prawda o bożonarodzeniowym darczyńcy nie zawsze musi wiązać się z utratą magicznej atmosfery Świąt. Jeśli nie chcemy okłamywać dziecka przedstawmy Mikołaja jako symbol dobroci, życzliwości i otwartości. Warto również zaangażować dzieci w tradycję przygotowywania bożonarodzeniowych prezentów. To nie tylko doskonała zabawa i okazja do kreatywnego spędzenia czasu, ale również lekcja tego, co w Świętach Bożego Narodzenia najważniejsze - umiejętności dzielenia się i obdarowywania innych.

Źródło: https://dziecisawazne.pl

 

 

Piszemy list do świętego Mikołaja

List do świętego Mikołaja.

 

   Pisanie listu do Świętego Mikołaja, to świetna okazja do spędzenia czasu razem z dzieckiem. Dzięki wspólnemu przygotowywaniu wiadomości, dowiesz się, o czym marzy Twoje dziecko i jaki w związku z tym prezent dla niego wybrać.

Przed rozpoczęciem pisania warto porozmawiać z dzieckiem na temat tego, co chciałoby dostać od Mikołaja. Na pewno ma wiele pomysłów, więc jest to dobra okazja, aby razem ustalić, co sprawi mu największą radość. Gdy już wybierzecie wymarzony prezent, niech to on pojawi się w liście do Mikołaja.

   Jeśli Twoje dziecko nie potrafi jeszcze pisać możesz pomóc mu w napisaniu listu. Staraj się jednak maksymalnie angażować swoją pociechę. Przecież dziecko może prezenty narysować lub wyciąć z gazetek. Ważne, by czuło się autorem tego listu i by było aktywne w trakcie jego tworzenia.

Ozdóbcie kopertę oraz papier. Mikołaj na pewno bardzo się ucieszy z samodzielnie udekorowanego listu. Będzie to też dobra okazja, aby całą rodziną wejść w świąteczny nastrój.

    Gotowy list należy wysłać, tym bardziej, jeśli Twoje dziecko wierzy jeszcze w Świętego Mikołaja. List można zostawić wieczorem na parapecie, zapewniając, że rano na pewno go już nie będzie lub przekazać w ręce dziadków, którzy dadzą go napotkanemu Mikołajowi. List do świętego Mikołaja można wysłać na adres w Polsce. Na przesyłki posiadające adres zwrotny Mikołaj wraz z pomocnikami odpowiada.

Adres: Biuro Listów do Świętego Mikołaja

Polska Wioska Świętego Mikołaja

Przystanek Mikołajów

57-215 Srebrna Góra

Zdarza się, że nadawca otrzymuje drobny upominek…

Źródło: https://www.sosrodzice.pl/

Nuda!

Nuda! Najlepsze, co możesz dać dziecku?

Dziecko musi się nudzić. Dlaczego? Bo wtedy się najlepiej rozwija!


Nuda często staje się początkiem najciekawszych zabaw i zajęć. Motywuje do podjęcia działania i wspiera poszukiwanie twórczych rozwiązań.

Z nudą często wiąże się  narzekanie i wprost mówiąc – jęczenie. Szczególnie mogą odczuwać to rodzice, bo czyż zdanie: „Mamo, nudzę się” , nie jest jednym z najgorszych? Za nim bowiem idzie obowiązek zajęcia się dzieckiem, nawet jeśli  robimy coś ważnego. Może to być także konieczność ruszenia własnej wyobraźni. Ale, czy tutaj przypadkiem  nie wyręczamy swojego dziecka za bardzo?

Co robić, gdy dziecko się nudzi

Nuda to czas, którego dziecko potrzebuje do wykreowania nowej ścieżki myślenia. To moment spotkania się z sobą samym, gdy może posłuchać siebie i swoich pragnień. Dziecko ma zdolności poznawcze wpisane przez naturę. Ten czas konsolidacji myśli w czasie nudy zaowocuje twórczą aktywnością.

Nie bójmy się czasu, gdy dziecko się nudzi. Jest to stan chwilowy, przejściowy. Wówczas dziecko zaczyna nabierać umiejętności planowania własnego czasu i planowania zajęcia. Co więcej, poznaje siebie, uczy się angażować innych, jeśli są obok. Nie organizujmy tego czasu za dziecko! Nie przesadzajmy z dostarczeniem wyrafinowanych gier edukacyjnych lub skomplikowanych klocków, aby odwrócić uwagę dziecka od nudy.

Dlaczego  nuda jest super i jak można ją wprowadzić w życie dziecka?

- Zróbmy na nią przestrzeń. Warto pozwolić dziecku mieć moment, w którym nie będzie otaczało je zbyt wiele bodźców. Nie będzie też miało żadnych pilnych zadań, a wręcz przeciwnie, nadmiar wolnego czasu. Zobaczysz, jak szybko dojdzie wtedy do głosu wyobraźnia malucha. Za chwilę kłębek włóczki okaże się być wyprowadzanym na spacer psem, a z kanapy w salonie powstanie statek kosmiczny.

- Przede wszystkim należy jednak uwierzyć w siebie i swoje dzieci. W siebie na płaszczyźnie poradzenia sobie z frustracją, że lepiej dziecku czegoś nie dać, nie wymyślać mu zabawy, nie dawać smartfona i mierzyć się jednocześnie z jego złością i być może płaczem. Zaś jeśli chodzi o dziecko, uwierzyć trzeba w jego ogromną moc tworzenia, bowiem to właśnie „potrzeba jest matką wynalazku”. U dziecka nuda  może stać się ogromną inspiracją!

- Zostawiając dziecko z nudą, dajmy mu też możliwość poczucia odpowiedzialności za siebie. Dziecko bowiem dowiaduje się, że są sytuacje, w których musi radzić sobie samo. Jest to na tyle bezpieczna „lekcja” konieczności zadbania o siebie i zachęta do działania, że chyba lepszej nie możemy sobie wymarzyć.

- Co więcej, poradzenie sobie z nudą da dziecku poczucie ogromnej satysfakcji! Zobaczy, że dało radę. Że umie. Poczuje, że może mieć wpływ na to, co się z nim dzieje i jak się czuje. Jeśli bowiem nuda zamieniła się w świetną zabawę, to być może następnym razem uda mi się zrobić coś, co spowoduje, że jak będę smutny, szybciej znów się uśmiechnę? Tak, nuda uczy też dbania o siebie.

O czym więc powinni pamiętać rodzice?

Zdrowie psychiczne dziecka jest zapewnione, gdy istnieje równowaga przeżyć, bez wielkich ekscytacji. Nauczmy się akceptować stan, w którym dzieci odpoczywają bezczynnie. Ich młode kreatywne mózgi, w tym czasie będą regulowały swoją aktywność, by przygotować mózg i ciało do nowych wyzwań. Obok elementów mobilizujących dzieci do aktywnego wypoczynku, wprowadźmy także i takie, w których będą mogły się nieco ponudzić.

Żródło: http://wspolczesnarodzina.pl/co-robic-gdy-dziecko-sie-nudzi/

Jakim jestem rodzicem?

Mam dość moich dzieci – czy jestem złym rodzicem?

Profesorem zostać trudno, ale łatwo nim być. Z rodzicami jest dokładnie odwrotnie – to słowa, które pobrzmiewają w mojej głowie od czasu, gdy na jednym z portali społecznościowych natknęłam się na wątek dotyczący wzbierającej wśród rodziców niechęci do własnych dzieci. Znasz to? Wiedz, że bycie rodzicem to Sztuka przez wielkie „S” i nawet najlepszym zdarza się miewać gorsze momenty.

     Kolejny tydzień pozostajemy w domach, w gronie tych samych osób. To, co do niedawna wydawało się upragnioną rzeczywistością (czas dla siebie, swoich dzieci, wspólne zabawy, niekończące się rozmowy itd.), okazuje się z każdym dniem coraz trudniejszym wyzwaniem, tym mocniej obciążającym, że niemożliwym do zaplanowania. Nie wiemy, jak długo będzie trwała ta pandemia koronawirusa. Frustrację pogłębia nieustanny lęk, nie tylko przed zachorowaniem, ale także poczuciem odpowiedzialności za rodzinę.

Jakim więc rodzicem jestem?

    Oto jest pytanie! Żeby na nie odpowiedzieć, trzeba postawić inne: Kto jest dla mnie najważniejszy na świecie? Dla kogo podejmuję wysiłki z myślą o przyszłości? Kto wyzwala we mnie pokłady czułości? Pewnie można te pytania mnożyć, ale zapewne odpowiedź na większość z nich brzmi: moje dziecko, chociaż dzisiaj doprowadziło mnie do furii swoim zachowaniem… To moje dziecko, mimo że musiałam przerwać pracę, żeby rozstrzygnąć konflikt między rodzeństwem… To moje dziecko, chociaż dzisiaj go nie cierpię, bo marzę o wytchnieniu w samotności, a ono ciągle czegoś chce… To moje dziecko, niedoskonałe jak ja, niecierpliwe jak ja, zmęczone sytuacją jak ja, przestraszone tym, co się dzieje jak ja, sfrustrowane rzeczywistością, która nijak się ma do tej, która była dla nas codziennością… Nie muszę być super rodzicem. Wystarczy, że jestem zwyczajny, codzienny, blisko przy dziecku, że bywam zmęczony, zniecierpliwiony, wkurzony… I mam do tego prawo, tak jak i ono je ma. A jeśli nachodzi mnie pokusa dywagowania, że nie cierpię swoich dzieci… No cóż, one pewnie też miewają takie momenty. Może to najwyższy czas, by porozmawiać z nimi na ten temat?

Maria Tuchowska -  polonista i teolog

Źródło:  https://portal.librus.pl/rodzina/artykuly/mam-dosc-moich-dzieci-czy-jestem-zlym-rodzicem

2020-04-16 Przedszkolak na dwóch kółkach

Najłatwiej uczyć się ruchów rytmicznych i cyklicznych.Takie właśnie wykonuje się w trakcie jazdy rowerem.Czasem jednak przeszkodą do ich opanowania jest dla dzieci fakt, że wprawiane pojazdu w ruch wymaga od niego niemałego wysiłku fizycznego. Rower w gruncie rzeczy jest najmniej stabilny gdy stoi. Kiedy zaczyna się poruszać staje się podobny do żyroskopu- łatwo utrzymać go w pionie. Każdy z nas  kiedyś uczył się jeździć na rowerze.Jednym z koniecznych warunków przyswojenia nowego ruchu jest jego wielokrotne powtarzanie.To dziecku przychodzi z łatwością.

Przedszkolak jest bacznym obserwatorem dlatego nie należy zapominać o precyzyjnym zademonstrowaniu mu nowego ruchu należy chwalić starania. Niemały wpływ na jego motywację ma przykład  kolegów którzy już opanowali tę umiejętność.

Należy stworzyć dziecku poczucie bezpieczeństwa upewniając je kilkukrotnie, że jesteśmy, pomagamy w utrzymaniu równowagi, zwracamy baczną uwagę na to w jaki sposób sobie radzi. Warte podkreślenia jest, że w praktyce taka nauka  powinna jednorazowo trwać nie więcej niż trzydzieści minut . Powtarzając takie czynności będziemy się świetnie bawić, spędzimy razem czas i nasze dziecko nauczy się, zdobędzie nową jakże przydatną umiejętność. Życzymy powodzenia...